poniedziałek, 5 marca 2012

Głęboko

Oddycham coraz pełniej. To dobrze, bo wydawało mi się przez moment, że szarość pozbawiona światła, zamieszkała nie tylko wokół, ale i we mnie. I że będzie już tak zawsze, do końca świata. Ale byłam uprzejma się pomylić. Znów wróciły do mnie pozytywne myśli, jakby na przekór tym posępnym, co już-już pierzchają w cień. Zielone pączki myśli, nieśmiałe takie i zupełnie nieporadne znalazły we mnie godną opiekunkę. Jestem zdrowa, myślę sobie; mam przyjaciół, powtarzam; mam dom, a w nim przytulne kolory i tysiące stron zadrukowanych gotowych do przeczytania. Mam białe kartki, mnóstwo białych kartek gotowych by wylać na nie atrament z kałamarza. Krzywy bruk, po którym na co dzień stąpam, jeszcze do niedawna był krzywy, pełen nierówności i pułapek, dziś od nowa prosty i intrygujący. Mam z kim pogadać, znów mi się chce, wino wieczorem jest, tematów bez liku: nieśmiertelne i przyziemne, o kobietach i mężczyznach, o życiu do dupy i śmierci nagłej i nieoczekiwanej, która zaprzecza, że życie jest do dupy; o nieznanych knajpach, o koncertach odbytych i tych, na które koniecznie trzeba się wybrać; o książkach najnowszych i tych zapomnianych, do których nie wiadomo, czy się kiedyś wróci, o rachunkach za ogrzewanie, o dzieciach, psach i kotach, o podróżach wyznaczanych palcem po mapie.

Wiosno, niech cię powitam! A ty dziewczę - mówię do siebie - oddychaj. Najlepiej głęboko!

2 komentarze:

  1. Czy dziewczę odetchnęło? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle co i znów życie na łeb kubeł śmieci wsypało. Podziękowawszy za troskę, dygam tanecznie. :)

      Usuń