środa, 17 lutego 2016

Przeprowadzka

Iga obiecała, że kiedyś tu wróci. Nie wróciła. Pisałem notki przez kilka lat, z początku myśląc, że podtrzymuję bloga do jej powrotu, potem żyjąc tu jak u siebie, z poczuciem jednak, że popełniam pewne nadużycie. Miały być dwa zegary a został jeden. Skoro tak, przeniosłem się do własnej chatki pod adresem www.jedenzegar.blogspot.com. Jeszcze tam pustawo. Myślę, że stopniowo urządzę ją na tyle, że będzie się nadawała do życia i przyjmowania mniej wymagających, za to zaprzyjaźnionych gości. Zapraszam.

5 komentarzy:

  1. Ale czemuż, ach czemuż zniknąłeś kawałek historii w postaci wpisów?! Już wczoraj wyczułam, że coś tu się święci ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się tego zrobić w realu, to choć tu sobie pozwoliłem :)

      Usuń
  2. Nie smutaj Ove! Zaprowadził mnie tutaj Twój komentarz u czarnej w pieprz ;) Bosko piszesz. Chyba powoli się zbierasz, dosyć długo trzymałeś to epitafium, fajni faceci fajnie kochają. ...lecz tak szybko mija nas wiosenna bujność traw...Świetnie się Ciebie czyta, już drugi człowiek, odkąd odkryłam blogowanie. Masz miejsce ex aequo z Konradem Sławińskim z Wirtualne Media ;)

    OdpowiedzUsuń